Zachowanie urzędnika
Zachowanie urzędnika.
Znieczulica w urzędach warszawskich rozwija się niemal tak samo, jak wiosenne kwiaty. Pomimo że tyle mówi się i opisuje, jak to poprawiła się obsługa, to jednak codzienne zdarzenia świadczą zupełnie o czymś odmiennym.
Przypadki pokazują, że problem leży nie tylko w ludziach stojących w kolejkach, ale przede wszystkim wśród samych urzędników. Zdarzenie, które miało miejsce w jednych z warszawskich urzędów, pokazuje dość wyraźnie, że albo stajemy się coraz bardziej niewrażliwi na drugiego człowieka, albo po prostu jesteśmy tak zapracowani, że nie zauważamy problemu.
zachowanie urzędnika
Opisany poniżej przypadek, to dość częste zjawisko, które występuje w urzędach komunikacji miejskiej, kiedy to w kolejkach do okienek dzielnie ustawiają się również kobiety ciężarne. Tym razem, kobieta była w dość zaawansowanej ciąży, bo 9 miesiącu i narzekała na złe samopoczucie. Mogło to być powodem uciążliwego upału i słabej klimatyzacji (o ile w ogóle taka była w budynku) lub dolegliwości wynikających z błogosławionego stanu.
Niezależnie jednak od powodu faktem było, że kobieta dzielnie stała w kolejce, a żadna osoba, w tym również urzędnicy nie kwapili się przynajmniej zapytać, czy mogą jej w czymś pomóc. Było wręcz odwrotnie. Negatywne komentarze wśród petentów i wiele innych nieprzyjemnych szmerów podwyższały tylko napiętą już sytuację. W końcu kobieta grzecznie jednak poprosiła o przepuszczenie w kolejce. Na to hasło, jakby wszyscy czekali. Obecne do tej pory szmery i komentarze zamieniły się w istną burzę i grzmoty.
Oczywiście, to wszystko można jeszcze jakoś tłumaczyć (choć jednak nie byłoby to łatwe), ale to, co w tej sytuacji było najgorsze, to całkowity brak reakcji urzędników, którzy niczym pracujące niewzruszenie roboty, wykonywały swoje obowiązki i zadania.
Jeśli chcielibyśmy zilustrować ten obraz, to wyglądało to, jak dwa różne światy. Po jednej stronie awantura, krzyki, pretensje i prawie zlinczowana ciężarna kobieta, a po drugiej stronie, tuż za okienkiem: spokój, sielanka i zupełny brak zainteresowania tym, co dzieje się tuż za cienką i niewysoką szybą. Kobieta ciężarna w końcu wyszła z budynku i pomału wszystko wracało do porządku dziennego, ale gdy po pewnym czasie, kobieta ponownie pojawiła się w urzędzie, awantura rozpoczęła się od nowa. Oczywiście było kilka kręcących głową ludzi, którzy tylko przypatrywali się sytuacji, ale praktycznie nie było osoby, która wsparłaby kobietę, proszącą „bezczelnie” o przepuszczenie w kolejce. Awantura trwała nadal, a zrezygnowana kobieta z grymasem bólu, osunęła się na twarde krzesło.
W tym czasie „twardzi i niewzruszeni” urzędnicy zupełnie niezainteresowani wrzaskami i awanturami dalej spokojnie wykonywali swoją odpowiedzialną pracę. W końcu nasza bohaterka zdecydowała się sama zainteresować urzędników i w towarzystwie niecenzuralnych komentarzy ruszyła w kierunku okienka. Tam z niezwykłym wręcz spokojem pani urzędniczka, poinformowała przyszłą mamę, że niestety pierwszeństwo dla kobiet ciężarnych jest już nieaktualne, a powodem było złożenie pewnego zażalenia, w związku z obsłużeniem bez kolejki innej kobiety w ciąży.
Zaraz też dodała, że skarga została uznana za zasadną i w związku z tym, nic nie może zrobić. Podsumowując, oprócz zwykłej, lub raczej niezwykłej ludzkiej znieczulicy mamy również do czynienia z absurdami, które są akceptowane w urzędach i sprawiają, że urzędnik staje się maszyną nieczułą na to, co dzieje się po drugiej stronie szybki. Takie zjawisko, niestety nie jest pojedynczym zdarzeniem, ale dość często pojawia się w naszych urzędach, różni się tylko okolicznościami. Nasuwa się pytanie, czy współcześni urzędnicy, to jakaś specjalnie szkolona kadra pracowników, która ma być nieczuła i nie reagować na czyjeś cierpienie, ale posłusznie wykonywać swoje zadania, czy raczej specjalnie dobierane osoby, które dzięki swoim predyspozycjom, wpisują się w trendy nowoczesnych urzędów i instytucji publicznych?
Biorąc jednak pod uwagę definicję opisującą obowiązki i postawę urzędników, musimy stwierdzić, że nie wszystko się zgadza. A oto kilka wybranych tylko zasad pracy urzędnika. Do głównych jego obowiązków należy więc: dbanie o ośrodki publiczne ze szczególnym uwzględnieniem interesów państwa i pojedynczych obywateli, zachowanie się z godnością, zachowanie prawa i porządku, uprzejmości wobec ludzi i zwierzchników, oraz sumienne i sprawne wykonywanie swoich zadań.
Wszystko brzmi pięknie i oczywiście, kilka z tych opisów możemy uznać za zaliczone, jak np. sumienne i sprawne wykonywanie swoich obowiązków, ale co w takim razie z dbaniem o indywidualne interesy obywateli i staniem na straży prawa i porządku w miejscu pracy? No cóż, wiele możemy zarzucić naszym urzędom i pewnie jeszcze więcej ludziom, którzy awanturują się w kolejkach, ale wniosek, który możemy obecnie wyciągnąć z różnych sytuacji w urzędach jest jeden – z policjantem, urzędnikiem i każdą inną osobą należącą do systemu trudno jest dyskutować, a tym bardziej przekonywać o swoich racjach.
Musimy więc dalej płacić podatki i mieć tylko, cichą nadzieję, że idąc do Urzędu trafimy na dobry humor nie tylko wszystkich tych oczekujących w kolejkach, ale przede wszystkim spokojnej i stanowczej osoby, tuż za drugą stroną biurka. Nawiasem mówiąc, co by było, gdyby ta kobieta zaczęła rodzić w Urzędzie? Czy wedle obowiązującej zasady, jej dziecko miałoby w przyszłości prawo do załatwiania spraw, bez stania w kolejce? Ale to już jednak za bardzo posunięta myśl i temat na zupełnie inny artykuł.
Dodaj głoszenie na stanowisko Pracy urzędnika
Zobacz również jakie mogą być zachowania:zachowanie urzędnika w ZUS zachowanie urzędnika Urzędzie skarbowym zachowanie urzędnika na poczcie.